1 Kolejka
Mecz I
To był mecz godny otwarcia Ligi Miejskiej! Po niezwykle zaciętym i emocjonującym do ostatnich chwil spotkaniu Baltica Travel pokonała zespół BTS Szymańscy 4:3! Na długo przed pierwszym gwizdkiem sędziego Nadolnego mówiło się o tym meczu jako prawdziwy hit, gdyż mistrz Ligi Wakacyjnej TKKF mierzył się z wicemistrzem. Spotkanie nie rozczarowało, a licznie przybyli na mecz kibice na brak emocji narzekać nie mogli.
Baltica Travel nie wystawiła swojego najsilniejszego składu. W meczu zagrało zaledwie siedmiu jej zawodników. W bramce Turystycznych wystąpił Paweł Rakowski, na obronie wystąpili Kamil Felter, Łukasz Skrodzki i Mariusz Dawidowicz. O sile ofensywnej zespołu mieli zadecydować Damian Chojnowski wespół z Karolem Getkiem. Jedynym zmiennikiem był drugi bramkarz Baltiki Travel i jednocześnie jej kapitan Marcin Jórzak.
Spotkanie zaczęło się od typowego przywitania się obu drużyn, a organizatorzy zrobili zdjęcia obu ekipom. Kilka minut po piętnastej sędzia Artur Nadolny użył gwizdka po raz pierwszy.
Od początku meczu gra była niezwykle zacięta. Baltika konstruowała swoje akcje poczynając od defensywy, ale niewiele z tego wynikało. Uderzeń było jak na lekarstwo. Pierwszy groźny strzał oddała drużyna przeciwna, a konkretnie Zalewski, ale jego strzał z dalszej odległości nie mógł zagrozić bramce Rakowskiego. Wkrótce bramkarz Baltiki zaliczył kolejną udaną interwencję pewnie łapiąc niełatwą piłkę zmierzającą w prawy dolny róg bramki. W odpowiedzi trójkowe akcje między Getkiem, Chojnowskim i Skrodzkim kończyły się na bramkarzu lub obrońcach rywali.
Wkrótce padła pierwsza bramka dla zespołu BTS. Artur Zalewski dostał prostopadłą piłkę i znalazł się tylko przed Rakowskim. Jednak podbiegł do niego Dawidowicz i jak się okazało była to najbardziej niefortunna interwencja stopera Turystycznych. Gdy Dawidowicz zwijał się z bólu i krzyczał wniebogłosy było już 0:1. Pomoc medyczna okazała się niezbędna, wkrótce potem obrońca Baltiki został odwieziony do szpitala. Na obronie pojawił się Jórzak, a to oznaczało, że więcej zmian Baltika już w tym meczu nie wykona.
To był ciąg dalszy kłopotów Baltiki, bo obaj bracia Zalewscy nakręcali grę drużyny BTS i w tej części meczu napór drużyny przeciwnej był wyraźny. Wkrótce przeciwnicy dopięli swego. Najpierw strzał zza pola karnego zdołał odbić bramkarz Baltiki, po czym "zakotłowało się" w polu karnym i ostatecznie piłka po niezbyt udanym strzale napastnika BTSu Daniela Jaroszewicza wpadła do siatki... Wkrótce mogło być już 0:3, ale Rakowski nie dał się zaskoczyć w sytuacji sam na sam!
Choć wynik nie był korzystny, Baltica całkiem swobodnie rozgrywała piłkę na połowie rywala, jednak często były one zbyt koronkowe i ostatecznie piłkę przejmowali obrońcy rywala.
Impas został przełamany na kilka minut przed końcem pierwszej połowy, kiedy to Kamil Felter podał piłkę wprost na nogę Karola Getka, który był ustawiony dwa metry przed bramką. Obrona przeciwników ani drgnęła, kiedy było już 1:2. Choć do końca pierwszej połowy zostało tylko kilka minut, Baltika jeszcze kilkukrotnie stała przed szansą wyrównania wyniku. Najpierw sytuację miał Chojnowski, potem uderzał Skrodzki, ale to Karol Getek doprowadził do stanu 2:2. W jednej z ostatnich akcji Turystyczni mogli wyjść nawet na prowadzenie, ale piłka, która toczyła się po linii bramkowej, do bramki jednak nie wpadła. Tuż przed przerwą na prowadzenie mógł wyjść także BTS, jednak Rakowski zdołał zbić piłkę na rzut rożny po mocnym strzale z dystansu, pomimo, że dostrzegł piłkę w ostatniej chwili. Wkrótce Artur Nadolny oznajmił koniec pierwszej połowy.
W przerwie tematem numer jeden był zdecydowanie brak zawodnika rezerwowego, gdyż zmęczenie dawało się już we znaki, ale także nikt nie zamierzał się poddawać.
Druga odsłona zaczęła się od wywalczenia rzutu rożnego przez drużynę BTS. Wcześniej swoich sił próbował Zalewski, ale Rakowski odbił piłkę na rzut rożny.
Przez kilka kolejnych minut gra toczyła się głównie w środku boiska. W obronie prym wiedli Felter i Jórzak, a Skrodzki pomagał Getkowi i Chojnowskiego w kreowaniu akcji ofensywnych. W jednej z nich Chojnowski znalazł się sam na sam z bramkarzem BTS. Niestety dla Baltiki, czołowy napastnik Turystycznych, który miał mnóstwo czasu na oddanie strzału, trafił jedynie w bramkarza... Ale co się nie odwlecze to nie uciecze - dwie minuty później Damian w fantastyczny sposób rozwiązał sytuację jeden na jednego - najpierw położył bramkarza, a następnie umieścił piłkę w pustej bramce. 3:2! Baltica na prowadzeniu!
Sił było coraz mniej, a rywal nie zamierzał składać broni. W jednej z następnych akcji bracia Zalewscy tak wymienili piłkę między sobą, że młodszy z nich znalazł się sam na sam z Rakowskim, ale jego strzał z bliskiej odległości trafił w słupek! Wkrótce starał się odpowiedzieć Getek, ale jego strzał zdołał odbić bramkarz rywali. W kolejnej akcji szczęście znowu uśmiechnęło się dla Baltiki, bo tym razem starszy z braci Zalewskich urwał się Jórzakowi i strzałem z czuba próbował zaskoczyć Rakowskiego, ale piłka odbiła się znów od słupka i wpadła wprost w ręce bramkarza Turystycznych! W tej akcji powinien zostać podyktowany karny, jednak arbiter nie zauważył tego, że Jórzak w mało subtelny sposób ciągnął zawodnika BTSu za koszulkę.
Baltika odpowiadała sytuacjami "trzech na dwóch", w roli głównej występowali Skrodzki, Chojnowski i Getek. Kilkukrotnie wydawało się, że bramka na 4:2 po prostu paść musi, ale cało z opresji wychodzili bramkarz i obrońcy drużyny BTS. Końcówka była grana paradoksalnie w bardzo szybkim tempie, praktycznie każda akcja każdej ze stron kończyła się strzałem na bramkę.
Wkrótce mogła jednak paść bramka wyrównująca, kiedy to napastnik BTS minął Skrodzkiego, Feltera i Jórzaka i strzałem z czuba chciał pokonać Rakowskiego, ale bramkarz Baltiki popisał się efektowną paradą!
Chwilę potem mieliśmy drugą przerwę w grze, gdyż w jednym ze starć ucierpiał Łukasz Skrodzki, jednak nie było ono na tyle groźne, żeby nie mógł on kontynuować gry.
Na kilka minut przed końcem zaspała obrona Baltiki, Paweł Zalewski zdołał minąć bramkarza Turystycznych i z ostrego kąta skierował piłkę do bramki. Na linii próbował interweniować jeszcze Chojnowski, ale nie zdołał zaradzić utracie gola.
To nie oznaczało wcale koniec emocji w tym meczu. Baltika coraz częściej gościła pod bramką BTS i stwarzała sobie doskonałe okazje. Rakowski, widząc zmęczenie kolegów, zaczął grać już tylko długie piłki na ostatniego, dość niepewnie grającego obrońcę rywali. To się bardzo opłaciło, gdyż po takich zagraniach Turystyczni wywalczyli trzy rzuty rożne. Po szybkim rozegraniu jednego z nich bardzo blisko zdobycia gola był Łukasz Skrodzki, ale piłka po jego strzale została sparowana na poprzeczkę. Swoje okazje miał także Karol Getek, który często nie był kryty przez obrońców. Swoich sił próbował także Łukasz Skrodzki, ale jego uderzenie z rzutu wolnego było bardzo niecelne.
Na dwie minuty przed końcem Karol Getek mistrzowsko rozegrał rzut rożny, posyłając piłkę na krótki słupek. Tam już czekał na nią Łukasz Skrodzki, który lekko ją musnął i to wystarczyło, żeby ta wpadła do siatki! 4:3!
Do końca pozostało jedynie kilkadziesiąt sekund, ale już więcej emocji w tym spotkaniu nie było. Baltika po znakomitym spotkaniu pokonuje BTS 4:3! Co za mecz!
Po meczu piłkarze obu ekip przyznali, że mecz stał na bardzo wysokim poziomie i nikt nie byłby niezadowolony, gdyby spotkanie zakończyło się remisem. Podkreślano również bardzo dobrą dyspozycję bramkarzy obu ekip.
To był niewątpliwie jeden z tych meczów, w którym w Baltice nie było słabego ogniwa. Zwycięstwo szczególnie cieszy patrząc na składy obu zespołów. Przez większość meczu w Baltice na boisku występowało dwóch nominalnych bramkarzy (Rakowski na bramce i Jórzak na obronie) i nie było żadnej zmiany. Z kolei BTS zrobił świetne posunięcie sprowadzając do siebie braci Zalewskich, którzy robili wiele zamieszania w szeregach obronnych Baltiki.
Co ciekawe, było to dwunaste zwycięstwo drużyny Baltica Travel z rzędu na boisku Orlik. Ostatni raz Baltika została pokonana na Orliku 30 maja ubiegłego roku.
Po meczu dotarła informacja, iż Dawidowicz doznał skręcenia stawu kolanowego i nie będzie grał przynajmniej przez minimum trzy tygodnie. Najprawdopodobniej piłkarz ten nie wystąpi już w tej rundzie LM.
Baltica Travel - BTS Łomża 4:3 (2:2)
sobota, 24 kwietnia 2010, godz. 15.00
Bramki: 0-1 Zalewski Artur, 0-2 Jarosiewicz, 1-2 Getek, 2-2 Getek, 3-2 Chojnowski, 3-3 Zalewski Paweł, 4-3 Skrodzki
Baltica Travel: Paweł Rakowski - Damian Chojnowski, Mariusz Dawidowicz, Kamil Felter, Karol Getek, Łukasz Skrodzki, Marcin Jórzak
BTS Szymańscy: Grzegorz Pieńkowski - Zalewski Paweł, Zalewski Artur, Szymański Karol, Szymański Robert, Damian Jaroszewicz, Edward Kuczyński, Arkadiusz Nowicki, Adam Kraszewski.
sobota, 24 kwietnia 2010, godz. 15.00
Bramki: 0-1 Zalewski Artur, 0-2 Jarosiewicz, 1-2 Getek, 2-2 Getek, 3-2 Chojnowski, 3-3 Zalewski Paweł, 4-3 Skrodzki
Baltica Travel: Paweł Rakowski - Damian Chojnowski, Mariusz Dawidowicz, Kamil Felter, Karol Getek, Łukasz Skrodzki, Marcin Jórzak
BTS Szymańscy: Grzegorz Pieńkowski - Zalewski Paweł, Zalewski Artur, Szymański Karol, Szymański Robert, Damian Jaroszewicz, Edward Kuczyński, Arkadiusz Nowicki, Adam Kraszewski.
Mecz II
W drgim dzisiejszym spotkaniu drużyna PHU Kurpiewski zmierzyła się z młodym i niedoświadczony zespołem FC Galacticos. Początek spotkania to zmasowana i dość skuteczna obrona zespołu Galacticos. Kibice obserwujący to spotkanie twierdzili, że gdy padnie pierwsza bramka to szybko zaczną padać kolejne. Jak się później okazało było to słuszne stwierdzenie, gdyż drużyna PHU bez problemów strzeliła aż 13, na co zespół Galacticos odpowiedział zaledwie dwoma trafieniami. W trakcie tego spotkania byliśmy świadkami pierwszej w historii czerwonej kartki, którą został ukarany zawodnik PHU Kurpiewski. Gracz w niestosowny sposób odezwał się do prowadzącego zawody Artura Nadolnego i został ukarany żółtą kartką. Oczywiście zawodnik nie mgł pogodzić się z decyzją arbitra i w dosadny sposób powiedział, co by z chęcią zrobił sędziemu, za co dostał drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną. To oczywiście powoduje, że nie zagra w trzech następnych spotkaniach. Trzeba przyznać, że Organizatorzy ustawili młodemu, debiutującemu zespołowi dość trudnych przeciwników na trzy pierwsze kolejki, gdyż już w drugim meczu Galacticos zmierzą się z Balticą Travel, a w trzeciej kolejce podejmą drużynę BTS Szymańscy.
FC Galcticos - PHU Kurpiewski 2:13 (0:4)
sobota, 24 kwietnia 2010, godz. 16.00
Bramki: 0-1 Firmuga, 0-2 Jatczak, 0-3 Toczko, 0-4 Jatczak, 0-5 Zieliński, 0-6 Fabiszewski, 1-6 Prażych, 1-7 Kluczyk, 1-8 Zieliński, 1-9 Jankowski, 2-9 Prażych, 2-10 Zieliński, 2-11 Toczko, 2-12 Toczko, 2-13 Jankowski.
Kartki:
Żółta: Janusz Sienkiewicz (PHU Kurpiewski) – za wulgarne odezwanie się do sędziego.
Czerwona: Janusz Sienkiewicz (PHU Kurpiewski) – za słowną zniewagę sędziego
FC Galacticos: Arkadiusz Parda - Przemysław Rusinek, Paweł Konopka, Maciej Nierodzik, Maciej Niedźwiecki, Maciej Mioduszewski, Paweł Prażych, Karol Serafiński.
PHU Kurpiewski: Adam Korytkowski – Rafał Krajewski, Grzegorz Jankowski, Jarosław Kluczyk, Mirosław Jatczak, Sławomir Stanisławski, Piotr Firmuga, Wojciech Zieliński, Janusz Toczko, Krzysztof Fabiszeewski, Jarosław Świątkiewicz, Janusz Sienkiewicz.
W trzecim meczu sobotnich zmagań czwarta drużyna poprzedniego sezonu - Łomżyca podejmowała kolejnego debiutanta, zespół Start Kołaki. Jako, że był to ich pierwszy mecz musieli zapłacić przysłowiowe frycowe i dostali solidną lekcję przegrywając aż 7:0. Sam mecz bez większej historii. Na uwagę zasługuje brak w składzie Łomżycy najlepszego bramkarza ostatniej Ligi - Rafała Śleszyńskiego. Zobaczymy jak Łomżyca będzie sobie radzić w kolejnych spotkaniach. Ich formę już w niedzielę sprawdzi jeden z faworytów rozgrywek czyli PHU Kurpiewscy.
Łomżyca - Start Kołaki 7:0 (4:0)
sobota, 24 kwietnia 2010, godz. 17.00
Bramki: 1-0 Obrycki, 2-0 Filipkowski, 3-0 Filipkowski, 4-0 Jesionek, 5-0 Barszcz, 6-0 Piotrowski, 7-0 Kotlewski
Łomżyca: Sebastian Kozłowski – Krzysztof Barszcz, Paweł Filipkowski, Adam Zabielski, Łukasz Truszkowski, Przemysław Obrycki, Sebastian Raś, Kamil Kotlewski, Marcin Piotrowski, Krzysztof Gromek, Marcin Jesionek
Start Kołaki: Michał Maliszewski – Konrad Misiewicz, Paweł Kurant, Łukasz Orłowski, Paweł Maliszewski, Damian Tomczyk, Maciej Gronostajski, Robert Brzostowski, Grzegorz Grzymała
W kolejnym spotkaniu zmierzyły się ze sobą kolejni debiutanci, a mianowicie Rocco i Yellows Zambrów.org. Mecz zapowiadał się dość ciekawie i wszyscy myśleli, że będzie to równa waka dwóch ekip na podobnym poziomie. Jednak jak się okazało wszyscy byli w błędzie. Rocco ww miarę szybko strzeliło bramkę na 1:0, jednak dalsza część spotkania to już koncert gry zespołu z Zambrowa, którzy strzelali bramkę za bramkę i ostatecznie mecz zakończył się okazałym zwycięstwem ekipy Yellows aż 9:1, co pozwoliło drużynie z Zambrowa zajmować drugie miejsce po pierwszej kolejce.
Rocco - Yellows Zambrów.org 1:9 (1:2)
sobota, 24 kwietnia 2010, godz. 18.00
Bramki: 1-0 Dzitkowski, 1-1 Bobko, 1-2 Brokowski, 1-3 Karpiński, 1-4 Kulesza, 1-5 Bobko, 1-6 Piotrowski, 1-7 Anikiej, 1-8 Karpiński, 1-9 Brokowski
Rocco: Jakub Ostaszewski – Robert Cierpikowski, Piotr Kołodziejczyk, Tomasz Twardowski, Daniel Pietruszewski, Arkadiusz Tunkiewicz, Dariusz Jarosiński, Rafał Dzitkowski, Norbert Sznajder, Marek Sokołowski, Tomasz Czechowski
Yellows Zambrów.org: Piotr Bieliński – Adam Dowlaszewicz, Łukasz Paliwoda, Daniel Kulesza, Adam Stańczyk, Rafał Brokowski, Mariusz Karpiński, Maciej Piotrowski, Marcin Aniekiej, Jakub Bobko
Następne spotkanie to mecz B.P.H. MARPOL (dawniej TGZ) z kolejnym debiutującym w rozgrywkach zespołem FC Żółwik. Tym razem byliśmy świadkami wyrównanego spotkania. Pierwsi bramkę zdobyli zawodnicy MARPOLu, a konkretnie Adam Zduńczyk, który kreował grę swojej drużyny. Na bramki sunęły ataki z obu stron, a bramkarze mieli pełne ręce roboty. W jednej z akcji po ładnym strzale w końcu FC Żółwiki doprowadziły do remisu, jednak od czego w ekipie MARPOLu mają Adama, który ponownie wpisał się na listę strzelców i do przerwy mieliśmy wynik 2:1. Po przerwie wydawało się, że młodzi zawodniccy FC Żółwik zamęczą swoich rywali, lecz znowu dał się poznać z bardzo dobrej strony Zduńczyk, który ładnym strzałem po raz kolejny pokonał bramkarza Żółwików. W końcówce spotkania MARPOL pokazał, że ich drużyna to nie tylko Adam, lecz także inni i wynik spotkania na 4-1 ustalił zawodnik z numerem 10, którego tak zmęczył ten strzał, że od razu poprosił o zmianę.
P.B.H. MARPOL - FC Żółwik 4:1 (2:1)
sobota, 24 kwietnia 2010, godz. 19.00
Bramki: 1-0 Zduńczyk, 1-1 Korolczuk, 2-1 Zduńczyk, 3-1 Zduńczyk, 4-1 Jabłoński.
P.B.H. MARPOL: Mateusz Dziedzicki – Dariusz Jędrzejewski, Paweł Bartliński, Paweł Żabiński, Grzegorz Jabłoński, Tomasz Czyżewski, Paweł Zych, Adam Zduńczyk, Krzystof Rybakiewicz
FC Żółwik: Jakub Zielewicz – Marcin Krzyżkowiak, Konrad Krzyżkowiak, Paweł Cholewicki, Krzysztof Cholewicki, Mateusz Szablak, Piotr Poteraj, Łukasz Korolczuk, Paweł Kozikowski, Rafał Kumiński, Marek Rogalski
Ostatnie spotkanie jak większość dzisiejszego dnia nie należała do wyrównanych i zakończyło się pewnym zwycięstwem ekipy Promil Drozdowo nad Jantarem Hattrick Łomża 6:2. Z przyczyn osobistych spotkania tego nie mógł obejrzeć nikt z redakcji naszej strony, więc niestety relacji ze spotkania nie będzie.
Jantar Hattrick Łomża - Promil Drozdowo 2:6 (1-2)
sobota, 24 kwietnia 2010, godz. 20.00
Bramki: 0-1 Ciuchnicki Paweł, 0-2 Hermanowski, 1-2 Dąbrowski, 1-3 Ciuchnicki Mateusz, 1-4 Ciuchnicki Mateusz, 2-4 Wądołowski, 2-5 Hermanowski, 2-6 Hermanowski.
Jantar Hattrick Łomża: Rafał Mazur – Daniel Wądołowski, Rafał Roszkowski, Adam Brzozowski, Tomasz Jasionkowski, Maciej Wróblewski, Daniel Wykowski, Wojciech Dąbrowski
Promil Drozdowo: Grzegorz Hermanowski – Artur Nikonowicz, Emil Hermanowski, Paweł Ciuchnicki, Mateusz Ciuchnicki, Sławomir Kalicki, Tomasz Hermanowski, Paweł Niewiarowski, Kamil Kędziorek, Artur Dziemiński, Paweł Sierzputowski