Nabór do 2 ligii

Rozpoczęliśmy nabór drużyn do 2 Ligi. Chętnych zapraszamy do wysyłania zgłoszeń na adres orliklomza@o2.pl. Na podstawie wyników z tej ligi zostaną wyłonione drużyny, które awansują do 1 ligi. Wiąże się to oczywiście z tym, że z 1 ligi spadną zespoły z ostatnich miejsc i będą toczyć boje w 2 lidze. W zależności od tego ile drużyn zgłosi się do 2 ligii zdecydujemy o tym ile ekip spada i ile awansuje. Na razie czekamy na chętnych. Planujemy, że w I i w II Lidze będzie po 10 zespołów, w związku z czym z ligi spadną zespoły z miejsc 10-12, być może 9 drużyna 1 Ligii zagra mecz barażowy z zespołem, który w drugiej lidze zajmie miejsce 2.

UWAGA!!!
MAMY JUŻ 9 WSTĘPNYCH ZGŁOSZEŃ DO 2 LIGI, A MIEJSC JEST TYLKO 8!!!!!!!
WSZYSTKICH, KTÓRZY WYSŁALI WSTĘPNE ZGŁOSZENIA PROSIMY O PRZYSŁANIE FORMULARZA ZGŁOSZENIOWEGO Z NAZWĄ DRUŻYNY I ZAWODNIKAMI!!!! DECYDUJE KOLEJNOŚĆ ZGŁOSZEŃ, WIĘC NIE MA NA CO CZEKAĆ!!!
Potwierdzone zgłoszenia (zostało tylko 1 miejsce!!):
Dream Team
Trzynastka Łomża
Nauczyciele
FC PIANPOL
UIB Sokołowski
All Stars Brunon
Z Fałsza

Tabela Rozgrywek

Tabela Rozgrywek
L.p. Drużyna M W R P Bramki B Pkt Mecze bezpośrednie
+ - M W R + - B Pkt
1. (1) Baltica Travel 10 8 1 1 61 27 34 25             0  
2. (2) BTS Szymańscy 9 8 0 1 41 23 18 24 1 1 0 0 4 3 1 3
3. (3) PHU Kurpiewski 9 8 0 1 61 16 45 24 1 0 0 1 3 4 -1 0
4. (4) P.B.H.Marpol 9 6 0 3 40 32 8 18             0  
5. (6) Łomżyca 9 5 0 4 37 27 10 15             0  
6. (9) FC Żółwik 9 4 0 5 34 26 8 12 1 1 0 0 6 1 5 3
7. (5) Promil Drozdowo 10 3 3 4 37 42 -5 12 1 0 0 1 1 6 -5 0
8. (7) FC Galacticos 9 3 2 4 34 53 -19 11             0  
9. (8) Yellows Zambrów.org 10 3 1 6 49 45 4 10             0  
10. (10) Rocco 10 2 0 8 25 56 -31 6 1 1 0 0 5 4 1 3
11. (11) Start Kołaki 10 1 3 6 26 46 -20 6 1 0 0 1 4 5 -1 0
12. (12) Jantar Hattrick Łomża 10 1 0 9 15 67 -52 3             0  

niedziela, 16 maja 2010

Przebieg 2 kolejki

Mecz IWalka o pierwsze punkty w lidze
Nadeszła pora na rozegranie 2 kolejki Łomżyńskiej Ligii Miejskiej. W pierwszym spotkaniu zmierzyły się drużyny które w swoich pierwszych meczach doznały porażek, a mianowicie BTS Szymańscy i Jantar Hattrick Łomża. Faworytem spotkania była oczywiście drużyna BTSu, jednak pierwszą groźną akcję w meczu przeprowadzili zawodnicy Jantaru i po pięknym soczystym strzale jednego z zawodników BTS uratował słupek. Mecz w początkowej fazie był bardzo wyrównany, jednak w pewnym momencie zarysowała się wyraźna przewaga zespołu w żółto-niebieskich koszulkach. W międzyczasie żółtą kartką został ukarany Arkadiusz Nowacki za użycie wulgarnego słowa. Po 2 minutach od kartki byliśmy świadkami pierwszej bramki dla drużyny BTSu, który wyprowadził błyskawiczną kontrę i w sytuacji 3 na 1 Robert Szymański nie miał problemów z umieszczeniem piłki w siatce. W podobnych okolicznościach BTS powiększył prowadzenie. W doskonałej sytuacji znalazł się Adam Klimaszewski i pewnym strzałem wyprowadził swój zespół na dwubramkowe prowadzenie. Do przerwy więc mieliśmy wynik 2:0. Po przerwie ekipa prowadząca dzieliła i rządziła na boisku. Najpierw po rozklepaniu obrony piłkę w pustej bramce umieścił ponownie Adam Klimaszewski. Chwilę później ten sam zawodnik skompletował hattricka pakując rywalom kolejną bramkę. Na 5:0 ładnym strzałem podwyższył Adam Kraszewski, a chwilę później na boisku pojawił się Karol Szymański, który także umieścił piłkę w siatce. Honor drużyny Jantaru ocalił Wojciech Dąbrowski, który po świetnie wyprowadzonej akcji pokonał Grzegorza Pieńkowskiego. Wynik w końcówce spotkania ustalił Karol Szymański, który upadając zdołał oddać piękny strzał, przy którym bramkarz nie miał żadnych szans.
BTS Łomża Jantar Hattrick Łomża 7:1 (2:0)
niedziela, 25 kwietnia 2010, godz. 15.00
Bramki: 1-0 Szymański Robert, 2-0 Klimaszewski, 3-0 Klimaszewski, 4-0 Klimaszewski, 5-0 Kraszewski, 6-0 Szymański Karol, 6-1 Dąbrowski, 7-1 Szymański Karol.
Kartki:
Żółta: Nowacki Arkadiusz (BTS Szymańscy) – za przekleństwo
BTS Szymańscy: Konrad Pupek - Szymański Karol, Szymański Robert, Adam Klimaszewski, Damian Jaroszewicz, Arkadiusz Nowicki, Adam Kraszewski, Tomasz Kozłowski.
Jantar Hattrick Łomża: Rafał Mazur – Daniel Wądołowski, Rafał Roszkowski, Maciej Wróblewski, Daniel Wykowski, Wojciech Dąbrowski, Łukasz Święcki, Piotr Matejkowski


Mecz II
Teatr jednego aktora
W kolejnym spotkaniu zmierzyły się drużyny FC Żółwik i Promil Drozdowo. W pierwszych swoich meczach Żółwiki przegrały trzema bramkami, zaś Promil odniósł zdecydowane zwycięstwo. W tym spotkaniu to jednak Żółwiki dyktowały warunki i dość szybko wyszli an prowadzenie, po zgraniu piłki głową jednego z Żółwików swój festiwal strzelecki rozpoczął Łukasz Korolczuk. Chwilę później ten sam zawodnik popisał się indywidualną akcją i podwyższył wynik spotkania na 2:0. Po tej bramce zawodnicy Promila zaczęli grać nerwowo, czego konsekwencją były 2 żółte kartki, najpierw za ostry faul żółtą kartką został ukarany Emil Hermanowski, minutę później za użycie wulgaryzmu żółtą kartkę ujrzał Bartosz Ciuchnicki. Przed przerwą jeszcze raz dał osobie znać Korolczuk strzelając bramkę po pięknym mierzonym strzale z daleka i tym samym kompletując klasycznego hattricka. Po przerwie obraz gry znacznie się nie zmienił, Żółwiki konstruowały kolejne akcje i strzelali kolejne bramki, najpierw doskonałą piłkę otrzymał Krzysztof Żuk, który w sytuacji sam na sam nie miał problemów z pokonaniem Grzegorza Hermanowskiego. Chwilę później czwartą bramkę w spotkaniu zdobył Korolczuk po szybkiej akcji całego zespołu. Po paru minutach gra musiała zostać wstrzymana, gdyż znokautowany potężnym strzałem na murawę padł zawodnik Promila Drozdowo. Przy tak wysokim prowadzeniu Żółwiki zdecydowały się na zmianę bramkarza i między słupkami pojawił się Mateusz Szablak, który po paru minutach musiał wyciągać piłkę z siatki, jednak nie miał on szans obronić strzału Pawła Ciuchnickiego, który przymierzył w samo okienko bramki. Przed końcowym gwizdkiem po raz kolejny, a zarazem ostatni dzisiaj, dał o sobie znać Łukasz Korolczuk, który w efektowny sposób minął bramkarza i posłał piłkę do pustej bramki.
FC Żółwik Promil Drozdowo 6:1 (3:0)
niedziela, 25 kwietnia 2010, godz. 16.00
Bramki: 1-0 Korolczuk, 2-0 Korolczuk, 3-0 Korolczuk, 4-0 Żuk, 5-0 Korolczuk, 5-1 Ciuchnicki Paweł, 6-1 Korolczuk.
Kartki:
Żółte: Emil Hermanowski (Promil Drozdowo) – za faul, Bartosz Ciuchnicki (Promil Drozdowo) – za głośnie przekleństwo
FC Żółwik: Jakub Zielewicz – Marcin Krzyżkowiak, Konrad Krzyżkowiak, Paweł Cholewicki, Krzysztof Cholewicki, Mateusz Szablak, Łukasz Korolczuk, Paweł Kozikowski, Marek Rogalski, Piotr Serdyński, Krzysztof Żuk.
Promil Drozdowo: Grzegorz Hermanowski – Artur Nikonowicz, Emil Hermanowski, Paweł Ciuchnicki, Mateusz Ciuchnicki, Paweł Niewiarowski, Kamil Kędziorek, Artur Dziemiński, Tomasz Hermanowski, Bartosz Ciuchnicki


Mecz III
Nieoczekiwany zwrot akcji
W trzecim, jak się później okazało najciekawszym spotkaniu dnia spotkały się drużyny, które w swoich pierwszych meczach odniosły zwycięstwa, a mianowicie Yellows Zambrów.org i P.B.H. MARPOL. Już na samym początku spotkania drużyna z Zambrowa objęła prowadzenie, po faulu na samej linii pola karnego do strzału szykował się Mariusz Karpiński, sędzia zaznaczył, że strzał można oddać po gwizdku i faktycznie gwizdek był, ale bramkarz nie zdążył odpowiednio ustawić muru i w takich okolicznościach goście z Zambrowa strzelają pierwszą bramkę. 2 minuty później było już 1:1, a precyzyjnym i dość mocnym strzałem z dystansu popisał się Tomasz Czyżewski. W dalszej części pierwszej połowy na boisku istniała tylko drużyna Yellows, a bramkę na 2:1 dla tej drużyny zdobył Łukasz Paliwoda, który dostał idealne podanie z głębi pola i będąc sam na sam z bramkarzem delikatnie posłał piłkę obok bezradnie interweniującego Mateusza Dziedzickiego, który chwilę później po raz kolejny wyciągał piłkę z siatki, tym razem na bramkę uderzam Daniel Kulesza, na tyle precyzyjnie, że piłka odbiła się od słupka i wpadła do bramki. Kolejna bramka i dokładne podanie z własnej połowy do Daniela Kuleszy, a ten precyzyjnym strzałem po długim rogu pokonał bramkarza MARPOLu. 4:1 do przerwy i wydawało się, że Zambrowiacy odniosą kolejne zwycięstwo. Tym bardziej, że już na początku drugiej połowy najpierw rzutu karnego nie wykorzystał zawodnik MARPOLu, który nie trafił w bramkę, a chwilę później bramkę na 5:1 zdobył Maciej Piotrowski, który stanął sam na sam z pustą bramką. Minutę później mogło być już „pozamiatane”. Zawodnik Yellows Zambrów dostał idealne podanie i stojąc pół metra przed pustą bramką posłał piłkę nad poprzeczką. Jak mówi przysłowie niewykorzystane sytuacje się mszczą i już po chwili było 2:5, a bramkę zdobył lider drużyny MARPOLu Adam Zduńczyk. Gdy w odstępie 30 sekund bramkę na 6:2 zdobył Rafał Brokowski wydawało się, że Łomżyniacy już się nie podniosą. Jednak w tym momencie nastąpił nieoczekiwany zwrot akcji. Rzut rożny dla MARPOLu i świetne podanie do Tomasza Czyżewskiego, który rozpoczął swój show zdobywając bramkę strzałem w krótki róg bramki, było to jego drugie trafienie w tym meczu. Po chwili zakotłowało się pod bramką Yellows, bramkarz obronił potężny strzał zza pola karnego, wybił piłkę przed siebie, dobitka głową jednego z zawodników MARPOLu i ponownie górą bramkarz Żółtych. Jednak w końcu zawodnicy z Łomży dopięli swego i kolejną bramkę zdobył Tomasz Czyżewski. Wynik 4:6 i zagotowało się w głowach drużynie z Zambrowa, zaczęli popełniać błędy, a MARPOL skrzętnie to wykorzystał i strzelił piątą bramkę, a jej autorem został Paweł Zych, który kropnął zza pola karnego. Zrobiło się bardzo ciekawie, a jeszcze więcej emocji mieliśmy po bramce dającej remis, a jej autorem był świetnie dysponowany tego dnia Tomasz Czyżewski, który dostał idealne podanie i znalazł się sam na sam z bramkarzem. 4 minuty przed końcem spotkania sędzia podyktował rzut wolny dla ekipy MARPOLu, gdyż ręką przed polem karnym zagrał zawodnik z Zambrowa. Piłkę bardzo szybko ustawił na odpowiednim miejscu Grzegorz Jabłoński i momentalnie skierował ją do bramki zupełnie zaskoczonego bramkarza. Sędzia oczywiście bramkę uznał, mimo iż zawodnicy Yellows protestowali i usilnie starali się przekonać sędziego, że po zagraniu piłki ręką nie można oddać bezpośredniego strzału na bramkę w dodatku bez gwizdka. Rzecz jasna młodzi zawodnicy nie mieli racji, gdyż bramka została zdobyta zgodnie z zasadami gry, co po meczu potwierdził w rozmowie telefonicznej jeden z arbitrów spokrewniony z zawodnikiem Yellows Zambrów. Mimo usilnych prób i paru groźnych akcji wynik nie uległ już zmianie i MARPOL mógł się cieszyć z kolejnych trzech punktów, a drużyna Yellows Zambrów.org powinna mieć pretensje sama do siebie, gdyż roztrwonili 4 bramkową przewagę i spadli w klasyfikacji z 2 na 4 miejsce.
Yellows Zambrów.org P.B.H. MARPOL 6:7 (4:1)
niedziela, 25 kwietnia 2010, godz. 17.00
Bramki: 1-0 Karpiński, 1-1 Czyżewski, 2-1 Paliwoda, 3-1 Kulesza, 4-1 Kulesza, 5-1 Piotrowski, 5-2 Zduńczyk, 6-2 Brokowski, 6-3 Czyżewski, 6-4 Czyżewski, 6-5 Zych, 6-6 Czyżewski, 6-7 Jabłoński.
Yellows Zambrów.org: Piotr Bieliński – Adam Dowlaszewicz, Łukasz Paliwoda, Daniel Kulesza, Adam Stańczyk, Rafał Brokowski, Mariusz Karpiński, Maciej Piotrowski, Marcin Aniekiej, Jakub Bobko, Bartosz Aniekiej.
P.B.H. MARPOL: Mateusz Dziedzicki – Dariusz Jędrzejewski, Paweł Bartliński, Paweł Żabiński, Grzegorz Jabłoński, Tomasz Czyżewski, Paweł Zych, Adam Zduńczyk, Łukasz Kopacz, Adam Leszczewski


Mecz IV
Zapowiadało się mało ciekawie, emocji nie brakowało
Czwarty mecz drugiej kolejki nie zapowiadał się na pasjonujące widowisko i może nie był prowadzony w zabójczym tempie, jednak dostarczy sporo emocji. Naprzeciw siebie stanęły drużyny Rocco i Start Kołaki. Mecz rozpoczął się od ofensywnej gry obu ekip, lecz jako pierwsi skutecznie zaatakowali zawodnicy Startu Kołaki, a konkretnie Paweł Kurant, który urwał się obrońcom i w sytuacji sam na sam nie dał szans Jakubowi Ostaszewskiemu broniącemu bramki zespołu Rocco. Parę minut później kibice zgromadzeni przy boisku byli światkami bramki dość kuriozalnej, bardzo długie podanie w pole karne wykonał jeden z obrońców drużyny z Kołak, Paweł Kurant uderzył piłkę głową, a inaczej rzecz ujmując strącił ją bardzo delikatnie w środek bramki i mimo, że piłka leciała z prędkością zbliżoną do prędkości 25 letniego Fiata 126p na drugim biegu bramkarz nie zdołał wybronić tego strzału i mieliśmy wynik 2:0. Ta sytuacja zmobilizowała zawodników Rocco do ambitniejszej postawy i po paru minutach w końcu dopięli swego. Ostatni obrońca Startu Kołaki próbował minąć napastnika drużyny Rocco Roberta Cierpikowskiego, który umiejętnie przechwycił piłkę i będąc oko w oko z bramkarzem Michałem Maliszewskim nie mógł się pomylić. Przez kilka najbliższych minut na obie bramki sunął atak za atakiem, kilka ładnych akcji i parad bramkarskich, przy jednej z nich bramkarz Kołak wybił piłkę przed siebie, dopadł do niej Robert Sznajder i umieścił piłkę w bramce dając swojej drużynie remis. Takie nazwisko do czegoś zobowiązuje. W pierwszej połowie byliśmy też świadkami żółtej kartki którą został ukarany strzelec pierwszej bramki dla zespołu Rocco Robert Cierpikowski za niezgodny z przepisami atak na nogi przeciwnika. Kartka pokazuje, że w lidze nie ma litości i mimo, iż Robert jest jednym z organizatorów Miejskiej Ligii musiał pogodzić się z decyzją prowadzącego zawody Artura Nadolnego, decyzją oczywiście jak najbardziej zasłużoną. Zaznaczmy, że zawodnik nie protestował, gdyż był świadomy tego, że postąpił niezgodnie z przepisami. Więc do przerwy mieliśmy wynik 2:2. Po wznowieniu gry w dobrej sytuacji znalazł się po raz kolejny Cierpikowski, który tym razem nie potrafił pokonać bramkarza rywali. Po 2 minutach Rocco doczekało się kolejnej bramki, doskonałe podanie ze środka pola na bramkę zamienił Tomasz Czechowski, który musnął piłkę a ta wtoczyła się do bramki obok bezradnie interweniującego bramkarza. Jednak niezbyt długo pomarańczowi cieszyli się z prowadzenia, gdyż zamieszanie w ich polu karnym wykorzystał Robert Brzostowski i dał remis swojej drużynie. Rocco nie odkryło jeszcze wszystkich kart w tym meczu, gdyż po paru minutach Rafał Dzitkowski popisał się mocnym precyzyjnym i mocnym strzałem z narożnika pola karnego i posłał piłkę po długim rogu, po raz kolejny bramkarz Kołak bez szans. Chwilę przerwy mieliśmy po ostrym ataku na bramkarza Rocco, za co żółtą kartką został ukarany Damian Tomczyk z zespołu Start Kołaki. Ostatnią bramkę dla pomarańczowych w tym meczu zdobył Robert Sznajder, który w znakomity sposób posłał piłkę w samo okienko bramki rywali. Jak to mówią „ bramka stadiony świata”. Kołaki było stać już tylko na bramkę kontaktową, której autorem był Konrad Misiewicz, który posłał piłkę między nogami bezradnie interweniującego bramkarza. Na więcej nie starczyło już sił, a może czasu i ostatecznie wynik spotkania to 4:5 dla drużyny Rocco. Mecz dostarczył jednak sporo emocji.
Start Kołaki Rocco 4:5 (2:2)
niedziela, 25 kwietnia 2010, godz. 18.00
Bramki: 1-0 Kurant, 2-0 Kurant, 2-1 Cierpikowski, 2-2 Sznajder, 2-3 Czechowski, 3-3 Brzostowski, 3-4 Dzitkowski, 3-5 Sznajder, 4-5 Misiewicz.
Kartki:
Żółte: Robert Cierpikowski (Rocco) – nierozważny atak na nogi przeciwnika, Damian Tomczyk (Start Kołaki) – nierozważny atak na nogi przeciwnika.
Start Kołaki: Michał Maliszewski – Konrad Misiewicz, Paweł Kurant, Łukasz Orłowski, Paweł Maliszewski, Damian Tomczyk, Maciej Gronostajski, Robert Brzostowski, Sylwester Godlewski, Patryk Ostrowski.
Rocco: Jakub Ostaszewski – Robert Cierpikowski, Piotr Kołodziejczyk, Daniel Pietruszewski, Arkadiusz Tunkiewicz, Dariusz Jarosiński, Rafał Dzitkowski, Norbert Sznajder, Marek Sokołowski, Tomasz Czechowski, Paweł Bączek



Mecz V

Zapowiadało się na hit, skończyło się deklasacją
Przedostatni mecz kolejki zapowiadał się na najciekawsze spotkanie dzisiejszego dnia, gdyż zmierzyły się ze sobą ekipy z 3 i 4 miejsca w poprzednie wakacyjnej edycji ligi, PHU Kurpiewski i Łomżyca.. Jak się okazało określanie tego spotkania jako hit kolejki okazało się trochę na wyrost, ponieważ ekipa PHU dyktowała warunki spotkania od początku do końca. Na początek pięknym strzałem po długim rogu popisał się Piotr Firmuga, który już minutę później podwyższył prowadzenie swojego zespołu na 2:0. Łomżyca nieporadnie próbowała wyprowadzać ataki, które zazwyczaj kończyły się na obronie drużyny PHU Kurpiewski, a w niektórych sytuacjach skutecznie interweniował Adam Korytkowski. Jeszcze przed przerwą Sławomir Stanisławski perfekcyjnie minął bramkarza Łomżycy Przemysława Malinowskiego i umieścił piłkę w bramce. Do przerwy mieliśmy pewne i w pełni zasłużone prowadzenie drużyny PHU 3:0. Po zmianie stron Łomżyca musiała się odkryć i zaatakować co szybko przyniosło efekt, ale nie taki jakiego spodziewał się kapitan Sebastian Raś, gdyż to PHU Kurpiewski zdobył kolejną bramkę. Rafał Krajewski, który ładnym soczystym strzałem pokonał bramkarza rywali. Zawodnicy Łomżycy byli na tyle nieskuteczni, że Jarosław Świątkiewicz z drużyny PHU Kurpiewski postanowił poprawić humory zarówno swoim przeciwnikom jak i kibicom zgromadzonym przy boisku i w kuriozalny sposób posłał piłkę do własnej bramki. Jeszcze przed końcowym gwizdkiem sędziego Grzegorz Jankowski zdołał dwa razy pokonać bramkarza rywali, pierwszą swoją bramkę zawodnik PHU Kurpiewski zdobył mijając bramkarza i pakując piłkę do pustej bramki, drugą zaś bramkę zdobył…… w identyczny sposób. Wynik 6:1. Nie tego spodziewali się kibice, którzy liczyli na wyrównane, pełne emocji spotkanie. W roli kibica tym razem stawił się na boisku pauzujący za czerwoną kartkę Janusz Sienkiewicz, po którym widać było, że jest spragniony gry, jednak na kolejny występ będzie musiał poczekać aż do 23 maja, kiedy to PHU Kurpiewski podejmie Promil Drozdowo. Strzeżcie się zawodnicy z Drozdowa, gdyż zawodnik ten z pewnością będzie chciał nadrobić zaległości z poprzednich spotkań i ustrzelić kilka bramek.
PHU Kurpiewski Łomżyca 6:1 (3:0)
niedziela, 25 kwietnia 2010, godz. 19.00
Bramki: 1-0 Firmuga, 2-0 Firmuga, 3-0 Stanisławski, 4-0 Krajewski, 4-1 Świątkiewicz (sam.), 5-1 Jankowski, 6-1 Jankowski
PHU Kurpiewski: Adam Korytkowski – Rafał Krajewski, Grzegorz Jankowski, Jarosław Kluczyk, Sławomir Stanisławski, Piotr Firmuga, Janusz Toczko, Krzysztof Fabiszeewski, Jarosław Świątkiewicz, Barszcz Artur.
Łomżyca: Przemysław Malinowski – Krzysztof Barszcz, Paweł Filipkowski, Adam Zabielski, Przemysław Obrycki, Sebastian Raś, Kamil Kotlewski, Marcin Piotrowski, Krzysztof Gromek, Marcin Jesionek, Marcin Konopka

Mecz VI

Galaktyczny pogrom
W ostatnim meczu kolejki Baltica Travel podejmowała zespół FC Galacticos, który dostał dzień wcześniej solidnie lanie od zespołu PHU Kurpiewski. Spotkanie to zakończyło się wynikiem 2:13.W zespole Turystycznych jak to zazwyczaj bywa zanotowano spore problemy kadrowe i na mecz stawiło się zaledwie 6 zawodników, zabrakło kontuzjowanego dzień wcześniej Mariusza Dawidowicza, co oznaczało, że Baltica nie będzie w tym meczu dysponowała żadnym rezerwowym. Już w pierwszej akcji meczu Karol Getek ulokował piłkę w siatce rywala. Na kolejne trafienia nie trzeba było długo czekać. Drugi gol był autorstwa Artura Arasimowicza, który strzelił zza pola karnego w sam środek bramki. Na 3:0 podwyższył Damian Chojnowski, który wykorzystał złe wznowienie gry przez bramkarza rywali. Chwilę potem ten sam zawodnik wpisał się na listę strzelców po raz drugi. Kolejne trzy trafienia powędrowały na konto Karola Getka, a wynik pierwszej połowy ustalił efektownym strzałem głową Artur Arasimowicz. W pierwszej połowie golkiper Baltiki był bezrobotny, strzały rywali na jego bramkę można było policzyć na palcach jednej ręki, wszystkie z nich zostały zablokowane przez obrońców. W drugiej połowie do gry w drużynie Galacticos dołączył były zawodnik ŁKS Łomża Tomasz Chludziński, który wprowadził nieco ożywienia w poczynania swojej drużyny. Kilka minut po rozpoczęciu przewaga wzrosła do dziewięciu bramek po samobójczym trafieniu Maćka Nierodzika. Wkrótce honorową bramkę zdobył Tomasz Chludziński, który strzałem z dystansu zaskoczył bramkarza Baltiki. Piłka zanim wpadła do bramki, odbiła się jeszcze od słupka. A Baltika ciągle grała swoje, czyli bawiła się piłką. Chojnowski, Getek i Arasimowicz wymieniali dziesiątki podań na polu karnym rywala, usilnie starając się wejść do pustej bramki przeciwników. Ta sztuka nie udawała się zbyt często, gdyż na przeszkodzie stał albo bramkarz, albo to któryś z obrońców, a najczęściej słaba dyspozycja strzelecka Damiana Chojnowskiego, który w tym fragmencie spotkania piłkę w siatce powinien ulokować conajmniej kilkukrotnie. Co nie udało się Chojnowskiemu, udało się Getkowi, który strzelił bramkę na 10:1, a potem Klepackiemu, który huknął zza pola karnego (11:1). W ostatniej akcji rywale mogli zmniejszyć rozmiary porażki, ale w sytuacji sam na sam piłkę najpierw wybił Rakowski, po dobitce futbolówkę z linii bramkowej wybił Jórzak, a kolejny strzał Galacticos powędrował wprost w poprzeczkę, po czym Jórzak wyekspediował ją pod bramkę rywali. Wkrótce sędzia Artur Nadolny wyraźnie miał dość tego jednostronnego spotkania i zagwizdał po raz ostatni w tej kolejce. Kolejne świetne spotkanie rozegrał Karol Getek. Marcin Jórzak może zaliczyć występ przeciwko Galacticos do bardzo udanych, gdyż gdyby nie jego ambitna postawa w obronie, to przeciwnicy mogliby zdobyć więcej niż jedną bramkę. Baltica Travel w swoim drugim meczu odniosła drugie zwycięstwo. Za dwa tygodnie - 9 maja drużyna Turystycznych podejmie dużo bardziej wymagającego przeciwnika, jakim jest Łomżyca.
Baltica Travel - FC Galacticos 11:1 (8:0)
niedziela, 25 kwietnia 2010, godz. 20.00
Bramki: 1-0 Getek, 2-0 Arasimowicz, 3-0 Chojnowski, 4-0 Chojnowski, 5-0 Getek, 6-0 Getek, 7-0 Getek, 8-0 Arasimowicz, 9-0 Nierodzik (sam.), 9-1 Chludziński, 10-1 Getek, 11-1 Klepacki.
Baltica Travel: Paweł Rakowski - Artur Arasimowicz, Damian Chojnowski, Karol Getek, Marcin Jórzak, Tomasz Klepacki.
FC Galacticos: Arkadiusz Parda - Przemysław Rusinek, Tomasz Chludziński, Paweł Konopka, Maciej Nierodzik, Paweł Prażych, Karol Serafiński, Kamil Fit.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz