Nabór do 2 ligii

Rozpoczęliśmy nabór drużyn do 2 Ligi. Chętnych zapraszamy do wysyłania zgłoszeń na adres orliklomza@o2.pl. Na podstawie wyników z tej ligi zostaną wyłonione drużyny, które awansują do 1 ligi. Wiąże się to oczywiście z tym, że z 1 ligi spadną zespoły z ostatnich miejsc i będą toczyć boje w 2 lidze. W zależności od tego ile drużyn zgłosi się do 2 ligii zdecydujemy o tym ile ekip spada i ile awansuje. Na razie czekamy na chętnych. Planujemy, że w I i w II Lidze będzie po 10 zespołów, w związku z czym z ligi spadną zespoły z miejsc 10-12, być może 9 drużyna 1 Ligii zagra mecz barażowy z zespołem, który w drugiej lidze zajmie miejsce 2.

UWAGA!!!
MAMY JUŻ 9 WSTĘPNYCH ZGŁOSZEŃ DO 2 LIGI, A MIEJSC JEST TYLKO 8!!!!!!!
WSZYSTKICH, KTÓRZY WYSŁALI WSTĘPNE ZGŁOSZENIA PROSIMY O PRZYSŁANIE FORMULARZA ZGŁOSZENIOWEGO Z NAZWĄ DRUŻYNY I ZAWODNIKAMI!!!! DECYDUJE KOLEJNOŚĆ ZGŁOSZEŃ, WIĘC NIE MA NA CO CZEKAĆ!!!
Potwierdzone zgłoszenia (zostało tylko 1 miejsce!!):
Dream Team
Trzynastka Łomża
Nauczyciele
FC PIANPOL
UIB Sokołowski
All Stars Brunon
Z Fałsza

Tabela Rozgrywek

Tabela Rozgrywek
L.p. Drużyna M W R P Bramki B Pkt Mecze bezpośrednie
+ - M W R + - B Pkt
1. (1) Baltica Travel 10 8 1 1 61 27 34 25             0  
2. (2) BTS Szymańscy 9 8 0 1 41 23 18 24 1 1 0 0 4 3 1 3
3. (3) PHU Kurpiewski 9 8 0 1 61 16 45 24 1 0 0 1 3 4 -1 0
4. (4) P.B.H.Marpol 9 6 0 3 40 32 8 18             0  
5. (6) Łomżyca 9 5 0 4 37 27 10 15             0  
6. (9) FC Żółwik 9 4 0 5 34 26 8 12 1 1 0 0 6 1 5 3
7. (5) Promil Drozdowo 10 3 3 4 37 42 -5 12 1 0 0 1 1 6 -5 0
8. (7) FC Galacticos 9 3 2 4 34 53 -19 11             0  
9. (8) Yellows Zambrów.org 10 3 1 6 49 45 4 10             0  
10. (10) Rocco 10 2 0 8 25 56 -31 6 1 1 0 0 5 4 1 3
11. (11) Start Kołaki 10 1 3 6 26 46 -20 6 1 0 0 1 4 5 -1 0
12. (12) Jantar Hattrick Łomża 10 1 0 9 15 67 -52 3             0  

niedziela, 16 maja 2010

Przebieg 3 kolejki

Mecz I

Zgodnie z oczekiwaniami
Niedzielne mecze 3 kolejki Ligi Miejskiej zainaugurowały drużyny Jantaru Hattrick Łomża i FC Żółwiki. Zgodnie z oczekiwaniami mecz nie dostarczył zbyt wielu emocji. W jednej z pierwszych akcji spotkania Jantar mógł nieoczekiwanie objąć prowadzenie, lecz w doskonałej sytuacji jeden z napastników nie potrafił skierować piłki do pustej bramki. Chwilę później wszystko wróciło do normy i na boisku rządziła ekipa w zielonych koszulkach, Najpierw Tomasz Brzozowski dostał idealną piłkę na 5 metr i mocnym strzałem pod poprzeczkę nie dał szans bramkarzowi. Za moment było już 2 do 0 za sprawą niefortunnej interwencji Tomasza Jasionkowskiego, gdyż próbując blokować strzał na bramkę odbił piłkę w taki sposób, że ta zaskoczyła zupełnie bramkarza i wtoczyła się do bramki. Drużyna Żółwików praktycznie nie schodziła z połowy Jantaru, co przyniosło oczywiście spodziewany efekt w postaci kolejnych bramek. Najpierw jeden z obrońców podał piłkę wprost pod nogi Łukasza Korolczuka, a ten mając przed sobą tylko bramkarza nie miał problemów z umieszczeniem piłki w siatce. Przed przerwą Rafał Mazur jeszcze dwa razy wyciągał piłkę z siatki po strzałach Marka Lipskiego i Marcina Krzyżkowiaka, więc do szatni Jantar schodził z bagażem 5 bramek. Po zmianie stron obraz gry kompletnie nie uległ zmianie, na początku po raz kolejny zaatakowali zawodnicy w czerwonych koszulkach, ale piłka po ładnym strzale odbiła się od jednego słupka, później od drugiego i nie wpadła do bramki. Dalej gra tak jak w pierwszej odsłonie toczyła się pod dyktando „zielonych”, a gracze Jantaru wyraźnie nie nadążali za swoimi rywalami, najpierw po raz kolejny zupełnie niepilnowany w polu karnym znalazł się Korolczuk i wpakował piłkę do siatki, chwilę potem w kontrze jeden obrońca nie był w stanie powstrzymać trzech zawodników w zielonych koszulkach i Tomasz Brzozowski dał swojej drużynie kolejną bramkę. Jantar za swoją kiepską postawę został skarcony jeszcze dwa razy, najpierw Paweł Cholewicki pokonał Mazura, a potem Krzysztof Cholewicki strzałem z piętki zakończył strzelaninę. Wynik 9:0 to chyba najniższy wymiar kary jaki mógł spotkać w dzisiejszym dniu drużynę Jantaru.
Jantar Hattrick Łomża FC Żółwik 0:9 (0:5)
niedziela, 9 maja 2010, godz. 16.00
Bramki: 0-1 Brzozowski, 0-2 Jasionkowski (sam), 0-3 Korolczuk, 0-4 Lipski, 0-5 Krzyżkowiak Marcin, 0-6 Korolczuk, 0-7 Brzozowski, 0-8 Cholewicki Paweł, 0-9 Cholewicki Krzysztof
Jantar Hattrick Łomża: Rafał Mazur – Daniel Wądołowski, Daniel Wykowski, Wojciech Dąbrowski Piotr Matejkowski, Tomasz Górski, Tomasz Skrzecz, Tomasz Jasionkowski, Krzysztof Karwowski.
FC Żółwiki: Jakub Zielewicz – Marcin Krzyżkowiak, Konrad Krzyżkowiak, Paweł Cholewicki, Krzysztof Cholewicki, Mateusz Szablak, Łukasz Korolczuk, Paweł Kozikowski, Marek Rogalski, Piotr Serdyński, Tomasz Brzozowski, Marek Lipski

Mecz II

Zaczęło się jak zawsze, skończyło jak zwykle
W drugim spotkaniu dnia mieliśmy być świadkami najciekawszego spotkania, jednak faworyt, czyli Baltica Travel pewnie pokonał Łomżycę, mimo, że jak to zazwyczaj bywa Turystyczni jako pierwsi stracili bramkę i musieli odrabiać straty. Na dzisiejszy mecz „niebiescy” zebrali zadziwiająco szeroką kadrę, zazwyczaj do dyspozycji był jeden zawodnik rezerwowy, bądź nie było nikogo na zmianę, dzisiaj na ławce czekało na wejście do gry aż 3 zawodników. Zawodnicy którzy wyszli w pierwszym składzie nie popisali się umiejętnościami gry w obronie i Marcin Jesionek dostając idealne podanie z własnej połowy znalazł się sam na sam z Rakowskim i nie dał bramkarzowi żadnych szans, chwilę później mogło być już 2:0, ale tym razem w sytuacji sam na sam to Rakowski był górą. W związku z tym, że niewykorzystane sytuacje się mszczą, chwilę później było już 1:1, a na listę strzelców wpisał się Damian Chojnowski. Nie minęło nawet 2 minuty, a zrobiło się 2:1 za sprawą Grzegorza Słowikowskiego, który ładnym mierzonym strzałem nie dał szans bramkarzowi Łomżycy. Trzeba zaznaczyć, że to był pierwszy występ w Lidze Miejskiej Grzegorza, podobnie jak Artura Kiełczykowskiego, który także zaznaczył swoją obecność na boisku zdobywając bramkę. Skuteczności kolegom pozazdrościł Karol Getek, który jako że jest liderem klasyfikacji strzelców postanowił indywidualnie rozwiązać jedną z akcji i tym samym poprawił swój dorobek strzelecki o jedno oczko. Trzy bramkowe prowadzenie chyba uśpiło obrońców w niebieskich strojach i Przemysław Obrycki pokonał Pawła Rakowskiego, który przy tej bramce, także nie miał zbyt wiele do powiedzenia. Strzelanie w pierwszej połowie zakończył Chojnowski, który wykazał się w tej odsłonie 50% skutecznością. Baltica pewna siebie i w dobrych nastrojach przystępowała do drugiej połowy, czego efektem był rajd z piłką Grzegorza Słowikowskiego zakończony kolejnym trafieniem. W tym momencie mecz się wyrównał i obaj bramkarze mieli pełne ręce roboty. Rakowski jeszcze raz wyciągnął piłkę z siatki, a bramka którą zdobył Marcin Jesionek została nagrodzona salwą śmiechu, jednak co do strzału nie można było mieć żadnych zastrzeżeń, natomiast do interwencji bramkarza Turystycznych i owszem. Piłka została wybita z pola karnego Łomżycy i zmierzała w stronę bramki niebieskich, Rakowski chcąc wyprzedzić napastnika rywali wyszedł z bramki próbując wybić piłkę, jednak na tyle niefortunnie obliczył jej tor lotu, że ta przeleciała mu nad głową i trafiła do ustawionego przed pustą bramką Jesionka, który nie miał najmniejszych problemów z wejściem z piłką do bramki. Strzelanie w tym spotkaniu zakończył Artur Kiełczykowski i Baltica odniosła trzecie zwycięstwo w trzecim spotkaniu i przynajmniej na półtorej godziny wskoczyła na fotel lidera. Na uwagę zasługuje jeszcze żółta kartka którą został ukarany Adam Zabielski z zespołu Łomżycy za powstrzymanie kontry w iście siatkarski sposób.
Łomżyca Baltica Travel 3:7 (2:5)
niedziela, 9 maja 2010, godz. 17.00
Bramki: 1-0 Jesionek, 1-1 Chojnowski, 1-2 Słowikowski, 1-3 Kiełczykowski Artur, 1-4 Getek, 2-4 Obrycki, 2-5 Chojnowski, 2-6 Słowikowski, 3-6 Jesionek, 3-7 Kiełczykowski Artur.
Kartki:
Żółte: Zabielski Adam (Łomżyca) – za zagranie piłki ręką
Łomżyca: Krzysztof Barszcz – Paweł Filipkowski, Adam Zabielski, Kamil Kotlewski, Sebastian Raś, Marcin Jesionek, Marcin Piotrowski, Przemysław Obrycki.
Baltica Travel: Paweł Rakowski - Damian Chojnowski, Karol Getek, Marcin Jórzak, Tomasz Klepacki, Artur Kiełczykowski, Grzegorz Kiełczykowski, Grzegorz Słowikowski, Kamil Felter.


Mecz III

O krok od sensacji
O godzinie 17:00 każdy kto widział wyniki poprzednich spotkań spodziewał się gładkiego zwycięstwa drużyny BTS Szymańscy, ponieważ ich przeciwnikiem była ekipa FC Galacticos, która w 2 poprzednich meczach straciła aż 24 bramki strzelając zaledwie 3. Ci którzy spodziewali się gradu bramek musieli być zawiedzeni. Fakt, że bramek padło siedem, jednak kto wygra nie mogliśmy być pewni, aż do ostatniego gwizdka sędziego. Mecz zaczął się od naporu BTSu i sporadycznych kontr młodych zawodników Galacticos. Po 10 minutach pierwszej połowy w końcu padła pierwsza bramka, a na listę strzelców wpisał się zawodnik BTSu Adam Kraszewski, który mocnym strzałem pod poprzeczkę nie dał szans bramkarzowi. Wszyscy zgromadzeni zgodnie stwierdzili, że teraz worek z bramkami się rozwiązał, po dwóch minutach wszyscy byli wręcz tego pewni, gdyż drugą bramkę dla BTSu zdobył Damian Jarosiewicz, który strzałem z połowy boiska przelobował stojącego przy samej bramce Arkadiusza Pardę. Nie wiadomo jakim cudem piłka wpadła mu za kołnierz, ale cóż zdarza się najlepszym, Tomek Kuszczak w meczu z Kolumbią też był zaskoczony strzałem bramkarza i schował ręce, byle tylko uchronić zespół przed rzutem rożnym. Chwilę później było 3:0 a na listę strzelców wpisał się Karol Szymański. Przy tej bramce również winę ponosi bramkarz, gdyż słaby strzał w krótki róg bramki sprawił mu tyle problemów, że piłka wpadła do siatki. Faworyt spotkania ewidentnie osiadł na laurach, czego efektem była to, że dostali tak zwaną bramkę do szatni, a na listę strzelców wpisał się zdecydowanie najlepszy w tym meczu zawodnik Galacticos Mariusz Choiński. Gra młodych zawodników w czarnych koszulkach napawała optymizmem przed drugą odsłoną spotkania. Po gwizdku sędziego byliśmy świadkami kolejnej nieudanej interwencji bramkarza, tym razem jednak źle interweniował Konrad Pupek w bramce BTSu, piłka wybita z autu przeleciała mu nad rękami, a tam czekał tylko na okazję Mariusz Choiński który strzałem głową wpakował piłkę do siatki. To podziałało mobilizująco na BTS i faworyt zaczął atakować odważniej i większą ilością zawodników, jednak akcje ofensywne zazwyczaj kończyły się na dobrze tego dnia dysponowanych obrońcach Galacticos, między innymi przez Daniela Kraszewskiego i Przemysława Rusinka. Po jednej z ofensywnych akcji BTSu piłkę przejęli obrońcy którzy szybko wyprowadzili piłkę z własnej połowy i Mariusz Choiński skompletował Hattricka pokonując po raz trzeci Konrada Pupka. Remis utrzymywał się przez pewien okres czasu, momentami nawet niewiele brakowało, żeby to FC Galacticos wyszli na prowadzenie po raz pierwszy w tej edycji Ligi Miejskiej, jednak szczęście opuściło ich w końcówce i Paweł Nowacki strzałem w długi róg wyprowadził BTS na prowadzenie, przy tej sytuacji Arkadiusz Parda również mógł zachować się trochę lepiej. Przed końcowym gwizdkiem zawodnicy FC Galacticos mieli jeszcze okazję by doprowadzić do remisu, jednak zabrakło może czasu, może troszkę szczęścia. Pasjonujący mecz zakończył się wynikiem 4:3 i to spotkanie zostało wybrane jako najciekawsze w niedzielnych zmaganiach. Stanowczo można stwierdzić, że gdyby drużyna Glacticos dysponowała lepszym bramkarzem mogła by się pokusić o parę niespodzianek. Nie tylko w dzisiejszym meczu, ale w całych rozgrywkach. Najlepszymi zawodnikami tego spotkania zostali wybrani Mariusz Choiński i Daniel Kraszewski z zespołu Galacticos, pierwszy za ładne bramki, drugi za skuteczną grę w defensywie. N uwagę zasługuje też żółta kartka jaką został ukarany Grzegorz Danowski z drużyny BTSu za wybitnie obfite wulgaryzmy rzucane przy lini bocznej boiska. Po tym spotkaniu chyba nikt nie będzie lekceważył zespołu FC Galacticos, zważywszy na to, że to nie wystąpił on w najsilniejszym składzie.
FC GalacticosBTS Szymańscy 3:4 (1:3)
niedziela, 9 maja 2010, godz. 18.00
Bramki: 0-1 Kraszewski, 0-2 Jarosiewicz, 0-3 Szymański Karol, 1-3 Choiński, 2-3 Choiński, 3-3 Choiński, 3-4 Nowacki Paweł.
Kartki:
Żółte: Danowski Grzegorz (BTS Szymańscy) – za wulgarne słownictwo
FC Galacticos: Arkadiusz Parda – Maciej Niedźwiecki, Przemysław Rusinek, Maciej Nierodzik, Daniel Kraszewski, Mariusz Choiński, Paweł Prażych
BTS Szymańscy: Konrad Pupek – Jarosiewicz Damian, Karol Szymański, Adrian Nowacki, Paweł Nowacki, Adam Klimaszewski, Robert Szymański, Grzegorz Danowski, Adam Kraszewski, Edward Kuczyński.

Mecz IV

Kolejna pewna wygrana
Opisu tego spotkania nie będzie gdyż można będzie je w całości obejrze. Linki do spotkania na forum!!
Rocco PHU Kurpiewski 1:8 (0:3)
niedziela, 9 maja 2010, godz. 18.00
Bramki: 0-1 Zieliński, 0-2 Firmuga, 0-3 Aleksiewicz, 0-4 Aleksiewicz, 0-5 Zieliński, 0-6 Jatczak, 1-6 Sznejder, 1-7 Barszcz, 1-8 Aleksiewicz.
Rocco: Jakub Ostaszewski – Robert Cierpikowski, Tomasz Twardowski, Arkadiusz Tunkiewicz, Rafał Dzitkowski, Dariusz Jarosiński, Tomasz Czechowski, Marek Sokołowski, Maciej Lach, Sylwester, Kulkowski, Norbert Sznajder.
PHU Kurpiewski: Adam Korytkowski – Kluczyk Jarosław, Andrzej Aleksiewicz, Sławomir Stanisławski, Wojciech Zieliński, Artur Barszcz, Rafał Krajewski, Mirosław Jatczak, Piotr Firmuga, Krzysztof Cwalina, Krzysztof Fabiszewski.

Mecz V

Twarda gra kluczem do zwycięstwa
W ostatnim meczu zmierzyły się drużyny Promila Drozdowo i Yellows Zambrów.org. Mecz zapowiadał się na ciekawe widowisko, gdyż naprzeciw siebie stanęły drużyny, które do tej pory zdobyły po trzy punkty i z pewnością obie chciały ten dorobek powiększyć. Lepiej to spotkanie zaczęli zawodnicy z Drozdowa i dość szybko Mateusz Ciuchnicki dał swojej drużynie prowadzenie. Po dwóch minutach było już 2 do 0, a na listę strzelców wpisał się Paweł Ciuchnicki, któ®y wybijając piłkę z autu skirował ją w stronę bramki, a ta ocierając się od jednego z obrońców zmyliła bramkarza i wpadła do siatki. Chwilę później padła bramka kontaktowa, a jej strzelcem okazał się Rafał Brokowski, który w sytuacji sam na sam nie dał szans fenomenalnie spisującemu się tego dnia Grzegorzowi Hermanowskiemu. W kolejnej akcji bramkarz zespołu Yellows popełnił fatalny błąd wybijając piłkę wprost pod nogi Pawła Ciuchnickiego, a ten pewnym strzałem zdobył kolejną bramkę. Jeszcze przed ostatnim gwizdkiem Artur Nikonowicz podwyższył prowadzenie swojego zespołu i przerwę ekipa z Drozdowa schodziła prowadząc 4:1. Po rozpoczęciu drugiej części spotkania rozklepana została obrona drużyny z Zambrowa i po raz kolejny pewnym egzekutorem okazał się Paweł Ciuchnicki tym razem pakując piłkę do pustej bramki. W tym momencie do odrabiania strat , jednak bramki Rafała Brokowskiego i Mariusza Karpińskiego to było trochę za mało. W dodatku Kamil Kędziorek i po raz kolejny Paweł Ciuchnicki zdobyli bramki dla zespołu z Drozdowa i mecz zakończył się pewnym i zasłużonym zwycięstwem ekipy Promila Drozdowo 7:3. Na uwagę w tym meczu zasługuje kapitalna forma strzelecka Pawła Ciuchnickiego, a także świetny występ w bramce Grzegorza Hermanowskiego, obaj Ci zawodnicy trafili do szóstki kolejki.
Promil DrozdowoYellows Zambrów.org 7:3 (4:1)
niedziela, 9 maja 2010, godz. 19.00
Bramki: 1-0 Ciuchnicki Mateusz, 2-0 Ciuchnicki Paweł, 2-1 Brokowski, 3-1 Ciuchnicki Paweł, 4-1 Nikonowicz, 5-1 Ciuchnicki Paweł, 5-2 Brokowski, 5-3 Karpiński, 6-3 Kędziorek, 7-3 Ciuchnicki Paweł.
Promil Drozdowo: Grzegorz Hermanowski – Tomasz Hermanowski, Artur Nikonowicz, Kamil Kędziorek, Sławomir Kalicki, Artur Dziemiński, Mateusz Ciuchnicki, Paweł Ciuchnicki, Paweł Sierzputowski.
Yellows Zambrów.org: Daniel Kulesza – Adam Dowlaszewicz, Maciej Piotrowski, Rafał Brokowski, Mariusz Karpiński, Jakub Bobko, Łukasz Paliwoda, Marcin Aniekiej, Bartosz Aniekiej, Adam Stańczyk.


Mecz VI

Nie ma szwagra, nie ma punktów
W przełożonym spotkaniu 3 kolejki Ligii Miejskiej zmierzyły się drużyny Startu Kołaki i P.B.H. MARPOLu Łomża. Faworytem meczu była drużyna MARPOLu, która do tej pory nie zaznała jeszcze goryczy porażki, zwłaszcza że grali oni z zespołem, który do tej pory nie zdobył nawet punktu. Już pierwsza akcja meczu pokazała jak bardzo się myliliśmy sądząc, że mecz zakończy się pewnym zwycięstwem drużyny, która była sklasyfikowana wyżej w tabeli. Świetna akcja zawodników z Kołak mogła przynieść im prowadzenie, jednak bramkarz Mateusz Dziedzicki wyszedł z tej sytuacji obronną ręką, a konkretniej nogą i wybił piłkę na rzut rożny. Z rożnego kapitalną piłkę zagrał jeden z zawodników w niebieskich strojach zagrał świetną piłkę do Łukasza Orłowskiego, a ten pewnym strzałem pokonał bramkarza. Kto myślał, że to przypadek był w błędzie, już chwilę później mogło być 2:0 jednak tym razem zawodnik Startu trafił w słupek, po chwili w kolejnej dogodnej sytuacji znaleźli się goście z Kołak, ale i tym razem piłka nie wpadła do siatki. Po tej akcji szybko piłkę wyprowadzili zawodnicy w żółtych koszulkach i tym razem to oni mogli trafić do siatki, jednak strzał na bramkę był minimalnie niecelny. Niebiescy nie przerywali atakować i chwilę później znowu MARPOL uratował słupek. Później do szarży na bramkę Startu ruszyli ich rywale, jednak to co wyczyniał bramkarz Michał Maliszewski przechodziło ludzkie pojęcie, cztery z rzędu fenomenalne okazje do zdobycia bramki mieli żółci, jednak w jakiś tylko sobie wiadomy sposób Michał bronił dostępu do własnej bramki. Oczywiście jak to zwykle bywa w takich sytuacjach niewykorzystane sytuacje się mszczą i za chwilę było 2:0, a na listę strzelców po raz kolejny wpisał się Orłowski, który ładnym zwodem minął obrońcę i posłał piłkę tuż przy słupku podwyższając prowadzenie swojej ekipy. MARPOL jeszcze nie otrząsnął się po stracie drugiej bramki, a już musieli wyciągać piłkę z siatki po raz trzeci. Tym razem na listę strzelców wpisał się Konrad Misiewicz i mimo, że piłka odbiła się jeszcze od Damiana Tomczyka, bramka została zapisana na konto zawodnika z numerem 7. Przed przerwą mogła paść bramka honorowa, jednak po atomowym uderzeniu z dystansu znowu kapitalnie zachował się Michał Maliszewski i do przerwy mieliśmy sensacyjny wynik 3:0. Po przerwie po raz kolejny Michał uratował zespół Kołak przed utratą bramki, jednak w kolejnej musiał już wyciągać piłkę z siatki, gdyż potężnym strzałem z dystansu Paweł Zych nie dał mu żadnych szans i zmniejszył stratę do dwóch bramek. W kolejnej akcji świetnie zachował się bramkarz MARPOLu, jednak i on po świetnej interwencji chwilę później znowu musiał wyciągać piłkę z siatki, tym razem Damian Tomczyk uderzył jak z armaty i piłka odbita od poprzeczki ugrzęzła w bramce. Przez pewną chwilę trwała ciekawa walka i oba zespoły stworzyły sobie kilka sytuacji do zdobycia bramki, jednak obaj bramkarze dobrze wywiązywali się ze swoich zadań. Błędy zdarzają się najlepszym, w tym wypadku mowa o bramkarzu Startu Kołaki, który nie ustrzegł się błędu i swoją interwencją z kolejnej akcji pozbawił się awansu do 6 kolejki, gdyż nie zachował się najlepiej wypluwając przed siebie niezbyt mocny strzał zawodnika MARPOLu, do piłki dopadł Adam Leszczewski i nie miał problemów z umieszczeniem jej w pustej bramce. Nadzieje na korzystny wynik na chwilę wróciły, jednak tylko na chwilę gdyż Brzostowski Robert dostając piłkę metr przed pustą bramką ustalił wynik spotkania na 5:2 i zakończył marzenia MARPOLu o dobrym wyniku końcowym. W ostatniej akcji meczu po raz kolejny świetnie zachował się bramkarz Michał Maliszewski i po tej obronie sędziowie zakończyli spotkanie. Podsumowując to spotkanie można śmiało stwierdzić, że brak Adama Zduńczyka wyraźnie negatywnie wpływa na grę MARPOLu. Miejmy nadzieję, że w kolejnych spotkaniach Adam założy żółty trykot i poprawi grę swojej drużyny, ale ostatecznie wygrała drużyna Startu Kołaki jak najbardziej zasłużenie, będąc ekipą zdecydowanie lepszą, choć trzeba też przyznać, że sporo zawdzięczają swojemu bramkarzowi, który w ramach podziękowania po meczu został podrzucany do góry przez kolegów z zespołu.
P.B.H.MARPOL Start Kołaki 2:5 (0:3)
wtorek, 11 maja 2010, godz. 20.00
Bramki: 0-1 Orłowski, 0-2 Orłowski, 0-3 Misiewicz, 1-3 Zych, 1-4 Tomczyk, 2-4 Leszczewski, 2-5 Brzostowski.
P.B.H.MARPOL: Mateusz Dziedzicki – Adam Leszczewski, Łukasz Kopacz, Paweł Bartliński, Dariusz Jędrzejewski, Zbigniew Okuniewski, Paweł Zych, Adam Gajownik, Krzysztof Rybakiewicz, Grzegorz Jabłoński, Paweł Żabiński, Janusz Karwowski.
Start Kołaki: Michał Maliszewski – Paweł Maliszewski, Paweł Kurant, Robert Brzostowski, Maciej Gronostajski, Damian Tomczyk, Konrad Misiewicz, Łukasz Orłowski.


Autorzy: Manager / Raku

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz